Oprócz wielu, naprawdę wielu zalet zakupów przez Internet, które na dobre zagościły w naszym świecie ponad dekadę temu (zagościły i nikt nie chce ich wypraszać!), jest jeszcze jedna, chyba najbardziej pragmatyczna, a mianowicie dotycząca… ciężarów danego zakupu.
Mało kto już pamięta o tym, że zakupy online to dzisiaj również wielka oszczędność czasu, energii i fatygi w przypadku, gdy nasze zakupy (patrz: pralka, lodówka, telewizor, a nawet wielokilogramowa karma dla psa!) są cięższe od przeciętnych. Już dawno zapomnieliśmy o tym, że zakup chociażby pralki to zachód z jej wyborem, dokonaniem transakcji i wniesieniem samego przedmiotu do mieszkania… Zapomnieliśmy o tym, gdyż pozwoliły nam zapomnieć – zwłaszcza o tym ostatnim, nomen omen, najcięższym etapie – zakupy, online, rzecz jasna. Jeśli tylko chcemy, a któż by nie chciał, możemy ograniczyć fatygę z zakupem gabarytów do dokonania wyboru i transakcji, bezgotówkowej, najczęściej. Całą resztę najczęściej wrzuca na swe barki, znów dosłownie i w przenośni, sprzedający – sprzedawca wirtualny. Czyż to nie brzmi jak idealne zakupy? Online, czyli idealne.
Najnowsze komentarze